Bardzo lubię odkrywać nowe smaki, poszukiwać nowych składników i poznawać nowe kuchnie. Niestety mieszkając w małej miejscowości w Polsce, pewne rzeczy są dla mnie trudno dostępne. Jasne – chciałabym iść na mój ulubiony, lokalny, radzionkowski targ i kupić świeżą trawę cytrynową lub liście kaffir. Niestety raczej przez wiele lat tego typu produktów w najbliższej okolicy nie znajdę. Dlatego trzeba sobie radzić. Moją własną pastę curry “podkręcam” dodatkiem pasty kupnej. Albo kupną pastę curry podkręcam dodatkowymi składnikami – jak kto woli. I nie widzę w tym nic złego 🙂 Dzisiaj mam dla Was pierś z kurczaka w egzotycznym stylu – mam nadzieję, że i Wam posmakuje. 🙂
Składniki:
- dwie piersi z kurczaka
- ok. 250 ml mleka kokosowego
Na pastę curry:
- pęczek świeżej kolendry (liście i łodyżki)
- 2 duże ząbki czosnku
- papryczka chili
- 1 czubata łyżeczka przecieru pomidorowego
- 1 łyżka sosu rybnego (można pominąć)
- 2 łyżki sosu sojowego
- kawałek świeżego imbiru (ok 2 cm)
- 1 łyżeczka kupnej zielonej pasty curry
Zaczynamy od przygotowania pasty curry:
Imbir i czosnek obieramy (imbir najłatwiej obrać łyżeczką). Wszystkie składniki wkładamy do malaksera. Pulsacyjnie miksujemy na pastę (tak gładką jak tylko nasz malakser da radę).
Przygotowujemy kurczaka:
Piersi z kurczaka przekrajamy wzdłuż na pół tworząc cztery, duże kotlety. Przenosimy je do naczynia żaroodpornego i rozsmarowujemy na nich pastę curry. Zalewamy mlekiem kokosowym. Wkładamy naczynie do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni (termoobieg) na 25 minut. Podajemy udekorowane świeżą kolendrą.
7 komentarze
moje smaki, ale by się zjadło; pozdrawiam;
O lala, jak cudownie wyszło 😉
uwielbiam takie smaki, jeden z moich ulubionych 🙂
Wygląda tak niesamowicie, że zabrakło mi słów. Podobno od samego wąchania jedzenia człowiek przestaje być głodny, ciekawe jak jest z patrzeniem :))
Z tym wąchaniem to racja, często jak gotuję to się nawącham i potem mi się już nie chce jeść (no może podjadanie w trakcie też ma na to jakiś wpływ :D. Jednak patrzenie tylko wzmaga mój apetyt 🙂
Rewelacyjnie podane.
To są moje ulubione smaki, pycha 🙂