Jednym z moich bożonarodzeniowych prezentów była książka Doroty Świątkowskiej “Moje Wypieki i Desery”. Muszę przyznać, że mimo iż wiele znajdujących się w niej przepisów już znam z jej bloga, to i tak książką jestem zachwycona 🙂 Solidne wydanie, piękne zdjęcia i niezawodne przepisy. Szczerze polecam! Dzisiaj przedstawiam Wam pierwszy przepis z książki, czyli łaciate babeczki z polewą czekoladową. Z polewą coś mi nie wyszło, ale same babeczki są świetne. Uwaga – na jednej się nie skończy! 🙂
Jak wspomniałam, przepis pochodzi z książki Doroty Świątkowskiej “Moje Wypieki”. Znajdziecie go także na blogu Doroty.
Składniki na 12 babeczek:
- 150 g masła
- 220 g mąki pszennej
- 40 g + 20 g mąki ziemniaczanej
- 20 g kakao, przesianego
- 3 jajka
- 150 g drobnego cukru do wypieków
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka ekstraktu pomarańczowego (u mnie parę kropel aromatu pomarańczowego)
Składniki na polewę:
- 75 ml śmietany kremówki 30% lub 36%
- 75 g czekolady (mlecznej lub gorzkiej)
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Do jednej miski przesiewamy mąkę pszenną, 40 g mąki ziemniaczanej i proszek do pieczenia.
W drugiej misie ucieramy masło z cukrem na jasną i puszystą masę (masło nie może być za zimne!). Dodajemy jajka jedno po drugim, miksując do połączenia po każdym dodaniu. Dodajemy ekstrakt pomarańczowy (lub aromat) i miksujemy. Dodajemy przesiane mąki z proszkiem, mieszamy szpatułką lub łyżką.
Ciasto rozdzielamy pomiędzy dwie miseczki. Do jednej dodajemy 20 g przesianej mąki ziemniaczanej, mieszamy. Do drugiej dodajemy kakao, mieszamy. Nie będzie to takie łatwe, gdyż ciasto wychodzi bardzo gęste – ale tak ma być 🙂
Formę do muffinek wykładamy papilotkami. Ciasto do papilotek możemy nakładać za pomocą dwóch rękawów cukierniczych (jednego z jasnym ciastem, drugiego z ciemnym). Ciasto wyciskamy naprzemiennie (raz z jednego rękawa, raz z drugiego), tworząc w ten sposób ciemne i jasne kleksy. Wypełniamy foremki do 3/4 ich wysokości.
Ja nakładałam ciasto łyżką (pomagając sobie trochę nożem). Ze względu na konsystencję ciasta, metoda z użyciem rękawów jest jednak na pewno łatwiejsza.
Babeczki pieczemy w temperaturze 160 stopni (termoobieg) do suchego patyczka – tzn. włożony w sam środek babeczki drewniany patyczek (używam patyczków na szaszłyki) powinien po wyjęciu być suchy.
Babeczki wyjmujemy, studzimy na kratce.
W tym czasie przygotowujemy polewę:
Śmietanę kremówkę przelewamy do małego garnuszka, podgrzewamy do punktu wrzenia, ściągamy z palnika. Natychmiast dodajemy posiekaną czekoladę, odstawiamy do jej rozpuszczenia, mieszając od czasu do czasu.
Dekorujemy babeczki. Pani Dorota pisze, że używamy jeszcze gorącej polewy. Jednak moja polewa wyszła bardzo płynna – uważam, że lepiej byłoby poczekać, aż zgęstnieje.
8 komentarze
ładne 🙂
Dziękuję 🙂
Piękne są 🙂
Bardzo smakowite babeczki:) Na pewno wyszły pyszne, mniam:)
Świetnie by pasowały do kubka gorącej czekolady.
o tak 🙂
Wyglądają bardzo fajnie! 😀
Dzięki 🙂