Uwielbiam kuchnię tajską! Niepowtarzalne smaki, zapachy i aromaty… Ten przepis jest moją wariacją na temat tej kuchni, mam nadzieję, że Wam też przypadnie do gustu. Dzięki mleku kokosowemu ryba jest wilgotna, aromatyczna – pycha! Na ogół używam łososia (i ten sprawdza się najlepiej), ale możecie tez użyć innej ryby. Na zdjęciu też widać kawałek tilapii 🙂
Składniki (na 2 osoby):
- około 400 g filetu z łososia (może być ze skórą)
- 200 ml mleka kokosowego
- pół papryczki chili
- kawałek świeżego imbiru (tak, żeby po potarciu były ok. 2 łyżeczki)
- sól, pieprz do smaku
Rybę myjemy, odsączamy nadmiar wody papierowym ręcznikiem. Solimy i pieprzymy z obu stron. Wkładamy do naczynia żaroodpornego (najlepiej, żeby nie było zbyt duże i ryba wypełniała je prawie w całości). Wlewamy mleko kokosowe – filet powinien być nim pokryty w całości. Papryczkę chili siekamy na drobne kawałeczki (wyjmujemy ziarna) i równomiernie obsypujemy nią rybę. Imbir obieramy (łatwo to zrobić łyżką), trzemy na tarce o drobnych oczkach i również równomiernie rozkładamy na rybie. (Jak widać na zdjęciu nie zawsze chce mi się trzeć – czasami kroję imbir na cienkie plasterki i też jest ok, ale jest mniej wyczuwalny w gotowej potrawie).
Całość pieczemy w 180 stopniach (termoobieg) około 25 minut.
Brak komentarzy