Dla tych co nie wiedzą co to – makówki to jedna z najważniejszych potraw wigilijnych na Śląsku, znana też w innych regionach Polski. Ja niestety nie lubię maku – dlatego makówek nie jem. Za to mój mąż zjadłby całą michę naraz, gdyby rozsądek go nie powstrzymał 😀 Dlatego przepis na makówki śląskie musiał się na Wilczym Apetycie znaleźć. Skoro ja ich nie robię to pobiegłam po pomoc do teściowej. Ona je przyrządziła (mąż pomagał), a ja zrobiłam zdjęcia i spisałam przepis. Zapraszam!
składniki na 2 duże michy:
- 250 g zmielonego maku
- 1,5 l mleka (ile wchłonie mak)
- 3-4 łyżki cukru
- opakowanie cukru waniliowego (najlepiej tego z prawdziwą wanilią!)
- 80-100 g orzechów włoskich, posiekanych na większe części
- 80-100 g płatków migdałowych
- 50 g wiórków kokosowych
- 50 g masła
- 80-100 g rodzynek
- 1,5 bułki pszennej pokrojonej w kostkę
- kropelka aromatu migdałowego
Do garnka (najlepiej z grubym dnem) wlewamy 1 l mleka, doprowadzamy je do wrzenia. Wrzucamy mak. Gotujemy 45 – 60 minut na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu (mak łatwo przypala się do dna!).
Po około 20 minutach dodajemy cukier i cukier waniliowy. Mieszamy, gotujemy chwilę. Następnie wrzucamy masło i bakalie.
Na pięć minut przed końcem gotowania dodajemy bułkę i aromat migdałowy. Mieszamy. Dolewamy mleka, aż uzyskamy odpowiednią gęstość. My łącznie zużyliśmy 1,5 l mleka.
Gotowe makówki przekładamy do miski, dekorujemy bakaliami. Pamiętajmy, żeby z konsumpcją poczekać aż ostygną 🙂
Pamiętajmy, że makówki są jedną z tych potraw, który każdy robi inaczej i każdy mówi, że jego mama/babcia robi najlepsze 😀 Dlatego możecie przepis na makówki spokojnie modyfikować. Można np. dodać miód zamiast części cukru, zmienić ilość i rodzaj bakalii… co komu pasuje i smakuje 🙂
6 komentarze
Najlepsze makówki na świecie 😀
Przepis prawie identyczny który stosuję od lat. Nie należy zapomnieć o odpowiedniej ilości soli, aby smak był pełniejszy.Ja nie wrzucam bułki do maku lecz robię przekładańca(warstwa bułki-warstwa maku kończąc na bułce). Na wierzch należy nalać trochę mleka które zostanie wchłonięte a makówki się nie wysuszą.
Bardzo dziękuję za rady, na pewno przydadzą się wszystkim czytającym przepis 🙂 Pozdrawiam!
Dodam jeszcze od siebie,(choc nic tu dodac czy ujac,bo przepis jest pyszny),ze aby mak sie nie przypalil,na samym poczatku wrzuca sie maslo(moze byc wczesniej czesciowo roztopione w innym naczyniu) i na pewno sie nie przypali(przynajmniej mi sie nie przypala,a duzo wody w Wisle uplynelo jak robie makowki 😀
pozdrawiam i smacznego
na samym poczatku dajemy maslo,litr mleka i litr wody i mak.samo maslo z mlekiem bez intensywnego mieszania tez mogloby sie przypalic 😉
Wesolych Swiat.
Dzięki za wskazówkę. 🙂 Wesołych Świąt!