Czasami zapominam się, że nie każdy tak jak ja siedzi w internecie praktycznie 24 h/dobę i nie każdy kojarzy wszystkie platformy Social Media jakie istnieją (no dobra, wszystkich nikt nie kojarzy, za dużo ich się ostatnio namnożyło 😉 ). Jednak i tak byłam zdziwiona, kiedy moja siostra (młodsza!) nie kojarzyła starego, dobrego Pinteresta.
Dokładnie wyglądało to tak:
Przesyłam M. linki do zdjęć na Pintereście z inspiracjami do sesji niemowlaków. Na to moja siostra:
– A ten Pinterest to taki Instagram dla dzieci?
Może Pinterest był najmodniejszy kilka lat temu, ale takiego tekstu się nie spodziewałam 😀
Dlatego pomyślałam, że krótki tekst o Pintereście może jednak kogoś zainteresować.
Co to jest Pinterest?
Pinterest to serwis, który pomaga gromadzić inspiracje. W skrócie: tworzysz tablicę i “przypinasz” do niej zdjęcia, które są jednocześnie linkami do strony, z której pochodzą. Oprócz tego możesz przeglądać tysiące tablic stworzonych przez innych użytkowników.
W jaki sposób korzystać z Pinteresta?
Tak naprawdę są na to dwa sposoby:
1. Poszukiwanie inspiracji
Pinterest to największa chyba kopalnia pomysłów w internecie. Niezastąpione źródło inspiracji dla kucharzy, miłośników DIY, osób zainteresowanych wnętrzami … długo by można wymieniać. Planujesz niedługo remont? Łatwiej i szybciej znajdziesz inspirację na Pintereście niż za pomocą Google. Nieważne jaka dziedzina Cię interesuje, ktoś z pewnością stworzył już tablicę z pinami, które Cię zachwycą 😉
2. Zbieranie inspiracji
Kiedy tylko znajdziesz w internecie coś, co Cię zainteresuje, możesz to zapinować. Pod wieloma treściami w internecie znajdziesz przycisk z ikoną Pinteresta, który to ułatwia. Ostatnio pojawiło się także dedykowane rozszerzenie do Chrome. W ten sposób Pinterest może pełnić rolę rozbudowanych zakładek (i to ze zdjęciem!). Do tej pory nie znalazłam lepszego rozwiązania na przechowywanie przepisów znalezionych w sieci.
Jeżeli jeszcze nie korzystacie z Pinteresta – gorąco Wam polecam zarówno jako źródło inspiracji ( i pożeracz czasu), jak i jako narzędzie ułatwiające organizację treści. Zapraszam również do obserwacji mojego profilu 🙂
I jak już przy zaproszeniach jesteśmy – jeżeli jeszcze nie polubiłeś/łaś Wilczego Apetytu na facebooku – to serdecznie do tego zachęcam 🙂
1 komentarz
Bardzo go lubię, mam tam książkę kucharską z podziałem na różne kategorie, świetna sprawa:)