Dzisiaj przedstawiam Wam jedną z tart, którą przygotowałam na imprezę urodzinową mojego męża. Pierwszy raz w życiu użyłam w niej koziego sera i z przykrością muszę powiedzieć, że raczej się nie polubimy 🙁 Ale innym smakowało 😉 Jeżeli tak jak w moim przypadku – kozi ser to nie Wasza bajka, zamieńcie go na fetę, oscypek lub wędzony twaróg.
Składniki:
na spód:
- 250 g mąki
- 150 g masła pokrojonego na mniejsze kawałki
- 0,5 łyżeczki soli
- szczypta drobnego cukru
- 1 jajko
- 1 łyżka mleka
na masę jajeczną:
- 3 jajka
- 300 ml śmietany (użyłam kwaśnej 12%)
- 3/4 szklanki mleka
- sól, pieprz do smaku
ponadto:
- 1 opakowanie świeżego szpinaku (około 300 g)
- 100 g koziego sera
- 6-7 suszonych pomidorów
- garść ziaren słonecznika
- około 1 łyżeczki gałki muszkatołowej
- ząbek czosnku
- sól, pieprz
Najpierw przygotowujemy kruchy spód:
Do przesianej mąki dodajemy szczyptę soli i pokrojone w kostkę masło (kroimy zimnym nożem). Dodajemy jajko i mleko i szybko zagniatamy. Formujemy kulę, owijamy ją w folię spożywczą i wkładamy na około pół godziny do lodówki. Po tym czasie wyjmujemy, rozwałkowujemy (cienko – na około 3 mm) i wykładamy ciastem formę na tartę (moja miała 22,5 x 33 cm). Robimy „dziurki” widelcem i wkładamy jeszcze na 15 minut do lodówki.
Spód pieczemy w rozgrzanym do 200 stopni piekarniku przez około 15 minut.
Bardziej dociekliwym polecam wpis o przygotowaniu kruchego spodu.
Robimy masę jajeczną i przygotowujemy pozostałe składniki tarty:
Kiedy spód jest już w piekarniku, opłukujemy szpinak i odsączmy go. Kroimy go na mniejsze kawałki. Patelnię ustawiamy na średnim ogniu, wrzucamy na nią szpinak (tłuszcz nie jest potrzebny, ale jeżeli nie ufacie swojej patelni, możecie wlać odrobinę oliwy). Nakładamy pokrywkę i czekamy minutę. Po tym czasie szpinak powinien już trochę zwiędnąć – mieszamy go, dodajemy wyciśnięty czosnek i gałkę muszkatołową. Obficie solimy i pieprzymy. Mieszamy ponownie, nakładamy pokrywkę i dusimy jeszcze parę minut.
Wszystkie składniki masy jajecznej łączymy ze sobą w misce trzepaczką.
Suszone pomidory kroimy na ćwiartki (lub mniejsze kawałki – jak wolimy).
Kiedy wyciągniemy spód z piekarnika, wykładamy na niego szpinak, następnie ser kozi. Mój ser był przeznaczony do smarowania, dlatego zamiast pokroić go w plasterki, wyłożyłam go łyżeczką. Dodajemy pomidory suszone, a potem posypujemy wszystko równomiernie słonecznikiem.
Całość zalewamy masą jajeczną, pieczemy w 180 stopniach przez 30 minut.
2 komentarze
Kozi ser to jak najbardziej moja bajka, ale akurat nie mojego męża 🙁 Myślę, że można na jednej połowie ułożyć kozi serek, a na drugiej jakikolwiek inny.
Bardzo dobry pomysł 🙂 Zdarzało mi się już robić tarty pół na pół.