Zamiast śląskiego żuru, pożywnego i gęstego tak, że prawie da się go jeść widelcem oraz pełnego tłustego mięsa pochodzenia wątpliwego wolę podać lekki, ale za to aromatyczny żurek. Mam w planach produkcję własnego zakwasu, ale póki co korzystam z kupnego, ale z pewnego źródła. Najlepiej chyba przejść się na targ i kupić go od uśmiechniętej starszej pani. Wiele piekarni także ma w swojej ofercie robiony na miejscu zakwas. Szerokim łukiem omijam podejrzane plastikowe butelki z supermarketu.
Natomiast absolutnie najlepszą bazą do żurku jest wywar pozostały po gotowaniu szynki – jednak gdy go brakuje można się posiłkować wywarem warzywnym, czy ugotować wędzony boczek i użyć powstały wywar, a boczek przysmażyć i wrzucić do żurku. Ja jednak polecam ugotować szynkę – mamy dwie pyszne rzeczy.:) Taki wywar można też zamrozić i wykorzystać stosownie do potrzeb. Do gotującej się szynki wrzucam już zioła, dlatego nic nie daję do samego żurku. (są to po około łyżeczce: majeranek, oregano, czosnek, pół łyżeczki ostrej papryki, kilka ziarenek ziela angielskiego i pieprzu i 2 listki laurowe) Jeżeli robiłabym żurek na innym wywarze – dodałabym do niego płaską łyżeczkę majeranku, pieprz, ziele angielskie i listki laurowe.
Składniki:
- ok. 1l wywaru pozostałego po gotowaniu szynki
- 1 średniej wielkości cebula
- 2 ząbki czosnku
- 2 kiełbasy – takie jakie lubimy – ja użyłam jednej kiełbasy z piersi kurczaka i drugiej jałowcowej
- ok.100 g pieczarek
- 1 marchewka
- 2-3 kartofle
- butelka zakwasu na żur (ok. 400ml)
- łyżeczka tartego chrzanu
- olej/oliwa do smażenia
- ewentualnie: kawałek wędzonego boczku, kilka suszonych grzybów
- jajko na twardo – po jednym na osobę
Obieramy ziemniaki i kroimy je w kostkę, wrzucamy do osolonej wody i gotujemy do momentu aż będą lekko miękkie (dogotują się w żurku.)
Kroimy cebulkę w kostkę, wrzucamy na rozgrzaną patelnię, wyciskamy dwa ząbki czosnku . Dorzucamy pokrojone w plasterki (lub półplasterki) kiełbasę i pieczarki oraz pokrojoną w cienkie plasterki marchewkę. Jeżeli mamy ochotę, możemy także przysmażyć pokrojony w małą kostkę wędzony boczek. Smażymy kilka minut, aż cebula się zeszkli, a pieczarki będą podsmażone. Jeszcze na patelni całość oprószamy solą.
Do garnka wlewamy wywar, podgrzewamy go i wrzucamy do niego zawartość patelni. Dorzucamy ziemniaki. Możemy także dodać wymoczone wcześniej grzyby suszone (warto dolać też odrobinę przecedzonej przez sito wody, w której się moczyły). Wlewamy zakwas – jego ilość zależy tak naprawdę od naszych preferencji smakowych, ja wlewam prawie całą zawartość butelki. całość gotujemy około 5 -10 minut. Na koniec możemy dodać łyżeczkę chrzanu.
Nalewamy do miseczek, dodajemy pokrojone w ósemki jajko na twardo.
Smacznego!
2 komentarze
Smakowicie wygląda ten żurek.
Ciekawe czy żona da się namówić by mi taki ugotować?
Dawno żurku nie jadłem…
Jak się żona nie da namówić, zawsze można spróbować samemu.:) To na prawdę nie jest trudne! 🙂