Czasami (a głównie zdarza się to jesienią) dopada mnie wieczorami taka ochota na coś słodkiego, że przetrzepuję wszystkie szafki w poszukiwaniu czekolady. Kiedy moje poszukiwania wykażą, że jedyną słodką rzeczą w domu jest cukier, a mój poziom desperacji jest dostatecznie wysoki, to rozwiązanie jest tylko jedne – muffinki. Robi się je bardzo szybko, składniki zawsze są w domu. Te kawowe babeczki powstały pewnego jesiennego wieczoru, kiedy atmosfera była tak ponura, że poprawić nastroje mógł tylko zapach dochodzący z piekarnika. Polecam!
Składniki (na 12 muffinek):
- 2 szklanki mąki
- 3/4 szklanki cukru
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 2 łyżeczki kakao
- 100 ml oleju roślinnego
- pół szklanki ostudzonej, bardzo mocnej kawy
- pół szklanki jogurtu naturalnego
- kilka kropel aromatu pomarańczowego
- 1 jajko
Przygotowujemy dwie miski. W pierwszej mieszamy ze sobą wszystkie sypkie składniki, w drugiej mokre. Następnie łączymy zawartość obu misek, mieszamy. Napełniamy ciastem formę na muffiny. Pieczemy 20 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.
Kakao, którego używa się do wypieków nie można zastąpić popularnymi czekoladowymi napojami w proszku. Są zbyt słodkie i za mało intensywne w smaku.
Pomarańczowy aromat muffinek możemy też uzyskać dodając trochę soku i skórki z pomarańczy. Ja nie miałam ani pomarańczy, ani nawet aromatu. Za to miałam herbatę pomarańczową, którą zaparzyłam w kawie 🙂
3 komentarze
Idealne poprawiacze humoru:)
Pysznościowe,bo z kawą.
Oj muffinki to u mnie ostatnio rządzą :)) Super 🙂