Quische lorraine to tradycyjny placek pochodzący z Lotaryngii. Według oryginalnego przepisu nie powinien zawierać cebuli i sera, a tylko boczek zalany masą jajeczno-śmietanową. Jednak receptura poszła w świat i w tej chwili jest tak, że ile kucharzy – tyle wersji quische lorraine 🙂
Dzisiaj wykorzystałam przepis autorstwa Garyego Mehigana, który jest jednym z jurorów w australijskiej wersji Masterchefa (czyli wersji jedynej i najlepszej 🙂 ). Wprowadziłam tylko niewielkie modyfikacje. Quische wychodzi bardzo kremowy – przepyszny!
Tutaj znajdziecie oryginalny przepis
P.S. Zapraszam również do lektury mojego poradnika poświęconego technice wypieku kruchych spodów 🙂
Składniki:
- 125g masła
- 250g mąki pszennej
- szczypta soli
- 1 jajko
- “chlust” zimnego mleka (czyli tak około 3 łyżek)
- 60g masła
- 1 mała, posiekana cebula (najlepiej biała)
- 2 pory średniej wielkości, pocięte na plasterki (biała i zielona część)
- 3 ząbki czosnku
- 150g jakiejkolwiek szynki dojrzewającej lub boczku w plasterkach
- 300ml śmietany 30 lub 36%
- 3 całe jajka
- 2 żółtka
- ½ szklanki potartego żółtego sera – najlepiej sprawdzi się gruyere, ja użyłam gran padano. Ale jakikolwiek się nada 🙂
Robimy spód:
Do przesianej mąki dodajemy szczyptę soli i pokrojone w kostkę masło i kroimy zimnym nożem. Dodajemy jajko i mleko i szybko zagniatamy. Formujemy kulę, owijamy ją w folię spożywczą i wkładamy na około pół godziny do lodówki. Po tym czasie wyjmujemy, rozwałkujemy (cienko – na około 3mm) i wykładamy formę na tartę (moja ma około 23 cm). Robimy “dziurki ” widelcem i wkładamy jeszcze na 15 minut do lodówki.
Spód pieczemy w rozgrzanym do 200 stopni piekarniku około 15 minut.
Robimy nadzienie:
Roztapiamy połowę masła na dużej patelni ustawionej na średnim ogniu. Dodajemy cebulę i por, smażymy aż cebula się zeszkli (ja lubię zmniejszyć ogień do minimum i dusić całość pod przykrywką kilka minut – mniejsze prawdopodobieństwo, że coś się spali). Dodajemy 3 przeciśnięte ząbki czosnku i trzymamy na ogniu jeszcze około minuty. Całość przekładamy do miski, a patelnię ponownie ustawiamy na ogniu.
Roztapiamy pozostałe masło, dodajemy pokrojoną w paski szynkę (lub boczek) smażymy aż się zezłoci, mieszamy od czasu do czasu. Przenosimy na ręcznik papierowy (podwójnie złożony) aby usunąć nadmiar tłuszczu.
Do miski wlewamy śmietanę, dodajemy jajka i żółtka. Mieszamy – najlepiej użyć trzepaczki. Doprawiamy solą i pieprzem.
Na upieczonym spodzie równomiernie wykładamy cebulę z porem i szynkę. Posypujemy połową sera. Wylewamy masę jajeczno-smietanową i posypujemy pozostałym serem. Pieczemy 15 minut w 200 stopniach, potem zmniejszamy temperaturę do 160 stopni i pieczemy kolejne 15 minut.
Ciepły quische bardzo trudno pokroić, warto więc poczekać aż trochę przestygnie. Świetnie smakuje na zimno.
3 komentarze
Pysznie wygląda, nabrałam chęci, żeby zrobić 🙂
Bardzo dobry przepis! Wyszedł bardzo pyszny 🙂
Super! Bardzo cieszę się, że smakowało 🙂