Taka sytuacja.
Stoję sobie w Empiku, przeglądam gry. Obok mnie kobieta z 10-letnim na oko synem.
Dziecko: Mamo kup mi tą grę
Kobieta: No dobrze.
I odchodzą w stronę kasy z egzemplarzem GTA.
Ta sytuacja zdarzyła się co prawda jakieś dwa lata temu, ale problem nadal jest aktualny. To nie jest żaden nadzwyczajny przypadek. To jest codzienność. Bo niestety w naszym kraju cały czas panuje przekonanie, że gry komputerowe są dla dzieci. Ewentualnie dla zdzieciniałych dorosłych, noł-lajfów i tylko dla facetów.
To taka głupota, że aż szkoda gadać. Jednak niestety trzeba… Jeżeli trafiłeś na ten wpis przez przypadek, albo z czystej ciekawości, a Twoje zdanie jest takie same jak tej mamy z Empika, pozwól, że Ci o czymś opowiem.
System PEGI (Pan European Game Information)
Na każdej grze sprzedawanej w Polsce są umieszczone tajemnicze znaczki. Są one częścią systemu PEGI, który został stworzony po to, żeby każdy rodzic bez problemu mógł ocenić czy gra, którą chce zakupić jest odpowiednia dla jego dziecka.
Najważniejsze symbole to te, które oznaczają sugerowany wiek minimalny dla graczy. Można je znaleźć na każdej grze i nie wymagają dalszych wyjaśnień.
Dosyć oczywiste – prawda? 🙂 Wspomniane wcześniej GTA jest oznaczone ostatnim symbolem – oznacza on, że jest to gra przeznaczona dla osób pełnoletnich. Dziesięciolatek nie powinien jej dotykać!
Bo może jeszcze w to nie wierzysz, ale większość gier jest dla dorosłych.
Serio.
Gry są inteligentną rozrywką dla inteligentnych ludzi. Czasami są też nieinteligentnym mordobiciem i to też jest fajne.
Że gry są brutalne? Bywają. I co z tego? Równie brutalne bywają filmy i książki, a jednak nie mają tak złej medialnej sławy.
Może nie gram w strzelanki, ale przeszłam już tyle RPG-ów, że wg niektórych “psychologów” dawno powinny mi zepsuć mózg i jest rzeczą niepojętą, że nie biegam z jakimś mieczem albo sejmitarem po mieście.
Gry są cały czas marginalizowane.
I to jest temat na osobny wpis. Dzisiaj tylko podkreślę jeszcze raz: jeżeli jesteś rodzicem i zupełnie nie znasz się na grach, (w czym nie ma nic złego) następnym razem kiedy będziesz kupował grę – pomyśl. zwróć uwagę na te dziwne znaczki na pudełku. Nie daj się zwieźć kolorowym obrazkom na opakowaniach, bo mogą myć mylące. Jeżeli masz czas odwiedź stronę PEGI. Nie ulegaj powszechnemu przekonaniu, że wszystkie gry są dla dzieci. To tak jakby powiedzieć : “filmy są dla dzieci” lub “książki są dla dzieci”. I tyle w temacie.
2 komentarze
O! Dzieci nie mam ale na pewno zapamiętam na przyszłość. Ja nigdy za grami komputerowymi nie przepadałam, wolałam puzzle albo jakieś planszówki. I dobrze mi z tym! 😀 Mam nadzieję, że moje dzieci też zdołają się przed tym obronić 🙂
Ja myślę, że nie trzeba od razu ich bronić – gry są naprawdę fajne 🙂 Ważne tylko, żeby były dopasowane do wieku. Tak samo jak filmy lub książki, istnieją gry mądre i głupie, takie dla dzieci i takie dla dorosłych.